23 kwietnia
W ogóle nie chce mi się uczyć. Dobrze, że do końca roku szkolnego jeszcze tylko dwa miesiące. A potem zacznie się sezon. Tak mówi Filip. Mam poznać jego uroki. Towar się kończy i właściwie nie ma co ćpać. Bierzemy jakieś prochy. Ale to nie to samo. Ludzie wąchają tri, ale ja nie chcę. Nikt mnie zresztą nie namawia do tego świństwa. Wszyscy są tacy rozdrażnieni, bo nie ma majki. Gdy teraz na nich patrzę, wydają mi się jacyś inni niż tamtego dnia, gdy ich poznałam. Co się zmieniło? Może to ten głód, o którym czytałam? Bardzo możliwe. Ja też się zmieniłam. W domu ze mną już nie można porozmawiać. W szkole warczę na nauczycieli, a oni na mnie. Co się dzieje? Zaczynam bać się tego wszystkiego, ale nie potrafię na razie niczego zmienić. Dokąd mogłabym pójść?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz