Już nic nie robię. Chodzę do szkoły dla świętego spokoju i czekam na rozdanie świadectw. Z Filipem też się nie widuję.
Jestem nawet spokojna, nie rozrabiam. Tylko nie chodzę na lekcje tej nauczycielki, przez którą muszę odejść. To już niczego nie zmieni. Wiem, że świadectwa są już wipisane i mam obniżone sprawowanie. Olewam to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz