niedziela, 17 maja 2015

Rozdział 22

11 lipca
      Kupuję ziomki, zmieniając apteki. Już poznaję farmaceutów i staram się, by mnie nie zapamiętali. Dlaczego? Filip mi o tym powiedział. Nie ma go teraz w Szczecinie, ale jego duch jest stale przy mnie.
      Jak najdłużej mam się wystrzegać kontaktów z milicją. Przecież nie robię nikomu nic złego. Może tylko sobie. Do południa odsypiam narkotyk. Nigdy dotąd nie miałam tak dobrego snu. Gdy rodzice wracają z pracy, wychodzę z domu. Mówię, że idę do kina lub koleżanki. Ufają mi.
      A ja chodzę i patrzę. Patrzę stale na innych i nie chcę myśleć. Chcę tylko patrzeć.
      Dlaczego lubię być sama?


sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 21

7 lipca
      Kupuję ziomki w aptece. Robię je tak, jak nauczył mnie Filip, i wstrzykuję sobie. I wszystko się zmienia. Jest trochę inaczej niż po majce, chociaż podobnie. Nie potrafię określić tej różnicy.
      Gdy jestem po zastrzyku, mniej czytam, chyba nawet mniej myślę. Lubię wtedy spacerować po ulicach i przyglądać się ludziom, jak śpieszą się, kłócą, żyją. Nie odczuwam tak wtedy przemijania czasu. Idę przed siebie i chodzę godzinami. Dopiero gdy zaczyna się ściemniać, wracam do domu. Mniej mówię i staram się z nimi nie kłócić.
      Dziwne to wszystko. A może to ja się zmieniłam.

Rozdział 20

5 lipca
      Wiem, że na mnie czekali. Powiedział mi o tym kolega Filipa. Mają przysłać mi kartkę, mogę jeszcze dojechać. Chcę i nie chcę. Jak jest lepiej w domu, to chcę tu być. Ale czasem pojechałabym bardzo daleko. Na razie od czasu do czasu podróżuję w snach. Ładnie się to nazywa. Podróż w nieznane.
      Bo podobno w tych snach są pociągi, a w nich pełno wolnych miejsc, i są okręty, które chcą nas zabrać w długi rejs. A tutaj jest smutno i tak zwyczajnie. A raczej niezwyczajnie smutno.

czwartek, 13 listopada 2014

Rozdział 19

30 czerwca
      Jutro mam jechać ,, w Polskę". Ale nie pojadę. Nie wychodzę z domu, by się z nimi nie spotkać. Filip będzie czekał. A może nie będzie czekał. Chcę zostać w domu. Nie wiem, czy naprawdę tak chcę, ale obawiam się tego wyjazdu. Coś mnie jeszcze wstrzymuje. 

poniedziałek, 10 listopada 2014

Rozdział 18

26 czerwca
      Nieprawda, że wyrzekam się domu. Przecież tak bardzo pragnę, by było inaczej. Chyba wtedy też byłam inna. Co się ze mną stało przez te trzy miesiące? Dlaczego jestem przeciwko nim? A jak oni myślą? Czy wiedzą, dlaczego taka jestem?

Rozdział 17

25 czerwca
      Skończyłam 16 lat. Ale ze mnie małolata. W domu spokój. Gdy jest jakaś rocznica, wszystko na ten dzień się ucisza. Dziwnie tak. Ale co zrobić? Ja niewiele tutaj mogę. Pozostał tylko bunt. 
      Co to znaczy mieć 16 lat? Wyrzekać się domu, próbować narkotyków, alkoholu, papierosów. 
      I trzeba do tego jeszcze być sobą. I z nimi. 

wtorek, 21 października 2014

Rozdział 16

20 czerwca
      Dostałam świadectwo. Zdałam do trzeciej klasy gimnazjum. Śmieszne. Mam prawie same piątki i obniżone sprawowanie. To jest coś. Nie żegnałam się z nikim. Wzięłam ten papierek i wróciłam do domu. Darowałam sobie apel i inne szkolne uroczystości. Żegnaj, szkoło. Nie dałam wam się zgnębić. Walka była ostra. Ale nie przegrałam. Robię swoje.